Ta urodzona w 1929 roku w Belgii aktorka wyrosła na ikonę stylu swojego pokolenia, bo, do tej pory wiele z nas inspiruje się stylem cudownej Audrey. Hepburn zapamiętamy na zawsze w małej czarnej, w jakiej prezentowała się w „Sabrinie” z 1954 roku, w „Śniadaniu u Tiffany’ego” z 1961 roku wystąpiła zaś w długiej czarnej sukni wraz z naszyjnikiem z pereł. Nosiła do tego duże ciemne okular, w czym wyglądała wprost olśniewająco. Nosiła koki, jak przystało na styl tamtych lat. Świetnie wyglądała w spodniach cygaretkach, dopasowanych topach i bluzakach. W filmie „Rzymskie wakacje” z 1953, w których wystąpiła wraz z Gregorym Peckiem, nosiła tam bluzkę zapiątą aż pod samą szyję oraz typowe dla lat pięćdziesiątych rozkloszowane spodnice. Wielu zapamiętało ją w dużych okularach, kapeluszach lub chustach na głowie wraz z nieodłączną cygarteką w dłoni, tak została „utrwalona” na licznych popkulturowych obrazkach, których w sieci jest całe mnóstwo. Taka Hepburn wisi też na ścianach w pokojach zafascynowanych tą ikoną stylu.